"...Kwitnie liliowiec, rdzawą czerwienią
Na wysokiej łodydze, kwiaty się mienią
Podobny do irysa, potrzebuje dużo wilgoci
W dobrych warunkach rozrasta się i złoci..."
Autor: Sylen
Na wysokiej łodydze, kwiaty się mienią
Podobny do irysa, potrzebuje dużo wilgoci
W dobrych warunkach rozrasta się i złoci..."
Autor: Sylen
Moje liliowce to NN - ale dla nich nie ma to żadnego znaczenia. Bez względu na moją niewiedzę, rosną bujnie, kwitną bez problemów, nie imają się ich choroby i tylko szkoda, że kwiaty utrzymują się tak krótko. Całe szczęście, że pączków mają dużo...
a pajączek albo chowa się przed deszczem... albo wybrał się na degustację...
Również jestem fanką liliowców, kwiatów wytrzymałych i pięknych.Pozdrawiam serdecznie i cieplutko jak za oknem.
OdpowiedzUsuńPrzy tak dziwacznej pogodzie trzeba mieć coś niezawodnego:))
UsuńPozdrawiam
Z daleka do Ciebie przybywam,
OdpowiedzUsuńwięc pozwól że na chwilę się zatrzymam.
Kłopotu nie sprawię,
ale pozdrowienia i życzenia zostawię.
Dziękuje za odwiedziny i życzenia, miłego tygodnia:))
UsuńPozdrawiam
Chyba se na jesień sprawie kilka cebul zobaczymy czy przetrwają :P
OdpowiedzUsuńCebule se spraw - ale to jeżeli chodzi o lilie, a one jeszcze nie kwitną, chociaż zima im nie zaszkodziła, co do liliowców to mają kłącza i nie straszne im mrozy - bez specjalnej troski rosną i rozrastają się coraz bardziej - są niezawodne:))
UsuńPozdrawiam
Szybko u Ciebie zakwitły, u mnie w fazie pąków są, jeszcze trochę muszę poczekać na kwiaty. Bardzo lubię liliowce, chociaż ostatnio już ich nie dosadzam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Nie jest to jeszcze pełny rozkwit, ale nabierają tempa, tylko jeden troszkę się ociąga:)
UsuńPozdrawiam
Miałam Ci ja kiedyś ich sporo i .... rozdałam nie zostawiając sobie nic. Trochę było przy nich roboty bo codziennie obrywałam im przekwitłe kwiaty. Jakoś tak wtedy miałam. Teraz już mi się tak nie chce. Ale z powrotem chce mi się je mieć , tylko one chyba pogniewane za tamto kiedyś, bo już mi się tak nie rozrastają.
OdpowiedzUsuńA ja nadal obrywam... i chciałabym, żeby się tak nie rozrastały, ale dobrze, że są - wnoszą kolor do ogrodu:)
UsuńPozdrawiam
Ja też co rano obrywam, nie lubię gdy zwisają takie smętne :)
UsuńNa początek miły wierszyk, a później piękne liliowce :-). Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję w imieniu autora i kwiatków:))
UsuńPozdrawiam
To jedne z bylin, które nie zawiodły po zimie. Bardzo je lubię i nie mogę doczekać się pełni kwitnienia :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się czasem czy coś im szkodzi, bo ani mróz ani susza im nie straszne.... kwitną i już:))
UsuńPozdrawiam
Wierszyk super. Kwiaty które mają w nosie mróz.....)))i dobrze. U mnie jeszcze nie wszystkie kwitną, ładne zdjęcia. Zapraszam do mojego ogrodowego królestwa . Buziaki pa...
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa:)
UsuńPozdrawiam
Twój ogród jest ogród botaniczny.Wiele pięknych kwiatów. Ostatni, kocham lilie. Są pomarańczowe mieliśmy w ogrodzie, rośnie samodzielnie i niemal dziko bez większego opieki. Z poważaniem, Piotr.
OdpowiedzUsuńLubię liliowce, chociaż kwiaty kwitną bardzo krótko.
UsuńPozdrawiam
Jak długo kwitną u Ciebie liliowce?
UsuńJest to kwiat jednego dnia, tzn. że na pędzie rozwija się na ogół jeden lub kilka kwiatów (w zależności od odmiany i wielkości rośliny). Nowe kwiatki przekwitają już pod wieczór tego samego dnia, ale cykl powtarza się przez kilka tygodni:)
UsuńPozdrawiam
Hemerocallis - piękne przez jeden dzień .
OdpowiedzUsuńKrótko, ale jest ich bardzo dużo, wiec nie jest źle:)
UsuńPozdrawiam
oo, liliowce, też uwielbiam:) choć mam tylko jedną odmianę w swoim zbiorze (jaką - nie mam pojęcia). Planuję zdobyć jeszcze jakąś do pary :)
OdpowiedzUsuńNa pewno znajdziesz odpowiednią - wszystkie są piękne:)
UsuńPozdrawiam
pająk to kwieciak, w kwiecie czai się na zdobycz:-)
OdpowiedzUsuń