Obserwatorzy

niedziela, 22 marca 2015

Wiosna...

Żaden promień słońca nie ginie,
ale zieleń, którą on budzi,
potrzebuje czasu, aby wzrosnąć.”

Autor: Albert Schweitzer 

Pierwszy dzień wiosny... słoneczny, chociaż chłodny... ale każdy promyk słońca budzi zieloność... 






i nie tylko... bo obudził na dobre rododendronowe kwiatki...



a w miejsce jednych krokusów, kolejne...


Potrzeba jeszcze czasu na resztę, ale z wiosną... czas nie ma znaczenia... trzeba cieszyć się każdym nowym dniem i tym co ze sobą przynosi...

środa, 11 marca 2015

Wietrzenie...

"Pootwieraj okna duszy
przewietrz ją po zimie,
pozwól jej się wiosną wzruszyć,
niech ku słońcu płynie..."
Autor: karat

Wietrzyłam, w przenośni i dosłownie... pogoda wymarzona, w słońcu prawie 30 stopni na plusie, ptaszki śpiewają, wietrzyk pachnie, krokusy kwitną... cudnie...

A wracając do rzeczywistości, to wtorkowa pogoda była najlepszą porą na sprzątanie ogrodu. Jeden dzień urlopu wystarczył, żeby to zrobić... roślinki nie będą musiały przebijać się spod skorupy z liści... i teraz wygląda tak...




moja najwierniejsza pomocnica...


i to co teraz najpiękniej kwitnie...



Tym sposobem wietrzenie duszy i ogrodu uważam za dokonane :)

niedziela, 8 marca 2015

Kobietki... Kobiety...

"Kiedy ma 5 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi księżniczkę.

Kiedy ma 10 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi Kopciuszka

Kiedy ma 15 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi obrzydliwą siostrę
przyrodnią Kopciuszka:
"Mamo, przecież tak nie mogę pójść do szkoły!"

Kiedy ma 20 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda,
za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mimo wszystko wychodzi z domu.

Kiedy ma 30 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda,
za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale uważa, że teraz nie ma czasu, żeby się o to troszczyć
i mimo wszystko wychodzi z domu.

Kiedy ma 40 lat:
Ogląda się w lustrze i widzi się "za gruba, za chuda,
za niska, za wysoka, włosy za bardzo kręcone albo za proste",
ale mówi, że jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.

Kiedy ma 50 lat:
Ogląda się w lustrze i mówi: "Jestem sobą" i idzie wszędzie.

Kiedy ma 60 lat:
Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi,
którzy już nie mogą na siebie spoglądać w lustrze.
Wychodzi z domu i zdobywa świat.

Kiedy ma 70 lat:
Patrzy na siebie i widzi mądrość, radość i umiejętności.
Wychodzi z domu i cieszy się życiem.

Kiedy ma 80 lat:
Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada
liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość
i przyjemność ze świata.

Może wszystkie powinnyśmy dużo wcześniej
założyć taki liliowy kapelusz...

Z całego serca życzę nam pięknych dni
i nie zapomnijcie liliowego Kapelusza!"



wtorek, 3 marca 2015

Marzec...

"W marcu gotuje się wiosna w garncu.
Miesza się.
Bulgocze.
Burzy.
Słońcem wzbiera w każdej
przydrożnej kałuży.

To zastyga przymrozkiem niewielkim,
to zielonych pąków wypuszcza bąbelki,
to znów śniegiem jak kożuchem się zetnie,
to się wiatrem zakotłuje po ogrodach,
aż się nam uwarzy marcowa pogoda.
I przeleje się, wykipi mokrym kwietniem."
Autor: J. Kulmowa


Bo czego innego można się spodziewać po marcu. Rano śnieżna zawierucha, jakby zima chciała nadrobić zaległości. Po godzinie deszcz sobie przypomniał, że może "potańczyć" ze śniegiem i zrobiła się plucha, a koło południa już było sucho i słonecznie.




Tylko krokusy nic sobie z takiej pogody nie robią...





To chyba znak, że wiosna tuż... tuż...