a jeśli nie lubi się zmian,
to nie lubi się życia..."
Autor: William Wharton
A ja lubię i jedno i drugie... i dlatego czerwiec upłynął mi pod znakiem zmian..., a dokładniej to już w maju był początek.
Na pierwszy ogień poszedł domek narzędziowy...
i teraz jego "wnętrze" wygląda tak...
Kolejną zmianą było zasłonięcie tego...
i ten nieszczęsny widok został zasłonięty matą wiklinową ...
powstała też podwyższona rabata, żeby posadzone roślinki nie cierpiały z powodu tak bliskiego sąsiedztwa "tujowych" korzeni...
W międzyczasie i taras otrzymał kwietną oprawę, w postaci drewniano-wiklinowych pojemników i donic...
A później przyszła pora na wyczekaną od dawna ażurową altankę...
Z pomocą męża i uczynnych sąsiadów, nareszcie moje ogrodowe "rondo" jest takie jakie sobie wymarzyłam...
a uzupełnione miejscem do odpoczynku...
Pozostało jeszcze obsadzenie jej pnączami, ale to już po urlopie, żeby można było odpowiednio je doglądać.