Obserwatorzy

piątek, 2 grudnia 2016

W listopadzie...

"Z nocy na dzień coraz zimniej,
 pochmurniej z dnia na dzień,
 ogołociał, osierociał
 świat w tym listopadzie.
 Już na drzewach zgasła resztka
 liścianego złota,
 złota jesień utonęła
 w chlupoczących słotach...

... Wszystkie barwy gdzieś przepadły
 niby kamień w studnię,
 by nie spotkać się przypadkiem
 z nadchodzącym grudniem."

Autor: Jerzy Ficowski

Dokładnie jak w wierszu, pochmurno, zimno i deszczowo... nawet zdjęcia w podobnym klimacie...







I tylko zimozielonym nie przeszkadza spotkanie z grudniem...







A ten chociaż już jest, na razie nie wyciąga białej, "puchowej pierzynki"...


piątek, 11 listopada 2016

Pierwszy śnieg...

"Całą noc padał
płatek do płatka
chciał wszystko
zrobić na biało.
Jednak nad ranem
zbyt ciepło było
i z jego starań
niewiele zostało."
Autor: elka 123

Wczoraj tak jak w wierszu... zaczęło się po południu... padało... padało... i padało..., a w ciągu dnia było już "po zabawie".

Zdjęcia robione wieczorem z lampą błyskową, bo nic już nie było widać... zbyt szybko robi się ciemno, a śniegu za mało, żeby co nieco rozjaśnić... 





Choć kilka dni wcześniej, było jeszcze tak...





Mam nadzieję, że to tylko chwilowe i zima przyjdzie w swoim czasie...

niedziela, 9 października 2016

Jesień...


"Liście, które jesienią spadają z drzew, chciałoby się wskazać jako przykład przemijania. Byłby to jednak zły przykład, ponieważ po kilku miesiącach drzewo wypuści nowe liście i nastanie wiosna, dokładnie taka jak była wcześniej".
Autor: Peter Rosegger

I dokładnie za taką wiosną tęsknimy... ale i jesień ma swoje prawa. Jeśli tylko tej pory roku, nie będziemy traktować jako zmierzch życia, jako coś co się kończy, ale jako czas odpoczynku i nabierania sił do nowego, rozpoczynającego się z wiosną życia, to i ta pora - może zbyt mokra, może zbyt chłodna i nieprzyjemna w odczuciu, nabierze dla nas innej wartości... bo przecież jesień też może być kolorowa...












sobota, 16 lipca 2016

Zmiany...

"Życie to ciągła zmiana,
a jeśli nie lubi się zmian,
to nie lubi się życia..."
Autor: William Wharton

A ja lubię i jedno i drugie... i dlatego czerwiec upłynął mi pod znakiem zmian..., a dokładniej to już w maju był początek.
Na pierwszy ogień poszedł domek narzędziowy...



 i teraz jego "wnętrze" wygląda tak...



Kolejną zmianą było zasłonięcie tego...



i ten nieszczęsny widok został zasłonięty matą wiklinową ...



powstała też podwyższona rabata, żeby posadzone roślinki nie cierpiały z powodu tak bliskiego sąsiedztwa "tujowych" korzeni...



W międzyczasie i taras otrzymał kwietną oprawę, w postaci drewniano-wiklinowych pojemników i donic...



A później przyszła pora na wyczekaną od dawna ażurową altankę... 
Z pomocą męża i uczynnych sąsiadów, nareszcie moje ogrodowe "rondo" jest takie jakie sobie wymarzyłam...


a uzupełnione miejscem do odpoczynku...



nawet wieczorową porą jest sympatyczne (żeby nie powiedzieć romantyczne)...




Pozostało jeszcze obsadzenie jej pnączami, ale to już po urlopie, żeby można było odpowiednio je doglądać.

wtorek, 31 maja 2016

Maj

"Takiego maja, ślicznego maja nie było jeszcze!
umył się rano rosą poranną, srebrzystym deszczem.
Potem się otarł przędzą ze złota w tęczę wplecioną,
włosów promienie związał misternie wstążką czerwoną.
Po słońca smużkach na lekkich nóżkach
zbiegł z piosnką do nas,
fiołki, sasanki, kaczeńców wianki przyniósł w ramionach, 
zieleń i błękit, trele piosenki rozsypał szczodrze...
jakże z tym majem, prześlicznym majem było nam dobrze!"
Autor: Wanda Grodzieńska

Mija ostatni dzień maja... może ten maj nie był całkiem taki jak w wierszu, ale na pewno przyniósł i zieleń i kolory i ptasie trele... 
Maj zawsze nastraja radośnie... a oglądanie tego co ze sobą przynosi to czysta przyjemność...  














Oby i w czerwcu koloru nie zabrakło :) 


czwartek, 12 maja 2016

Tańcząca z wiatrem...

"Do przodu, do tyłu w bok
Jak łatwo zapamiętać ten krok.
Dwa obroty w lewo, w prawo...
Teraz hop! wysoko! w górę! 
Jakby chciała złapać chmurę!..."
Autor: tajemnicza

Był film "Tańczący z wilkami", a ja mam jabłonkę tańczącą z wiatrem... 

Jesienią 2013 roku posadziłam kolumnową jabłoń ozdobną odm. 'Van Eseltine'.  Wiosną wyglądała jak "palma wielkanocna" - długa tyczka z kwiatami... 


Później na dużej wysokości rozwidliła się na trzy odnogi, które rosły... i rosły...


 nie powiem... prezentują się pięknie, całe oblepione kwieciem...



 ale kiedy powieje wiatr, każda z nich zaczyna swój taniec...










wygląda to niezmiernie dziwacznie... i tylko obawa z mojej strony czy się nie połamią... ale pojawiły się nowe gałązki, to może za jakiś czas drzewko nabierze odpowiedniego kształtu.