Obserwatorzy

sobota, 29 września 2012

Kosmos to Onętek...

W dzień pełen słońca i lata
pierzaste płatki rozkłada
Kosmos, czyli Onętek w kwiatach,
jako koronowana świta...


Purpurowy, różowy, lub biały
daje nektar oraz pyłek,
aby motyle się na nim bujały
kolebiąc cuda natury...


Ładnie na zielonych kępkach
ponętnie koper uosabia
i żar słońca w złotych wiązkach
w pieszczoty zamienia...


Przetapia senną spiekotę
haremem kwiatów,
skrząc bursztynowym środkiem
chętnym do całusów...
Autor: Aleksandra Baltissen


Już prawie październik, ale w moim ogrodzie jeszcze nie całkiem jesiennie...

poniedziałek, 24 września 2012

Jak kłosy

"...Na pustej drodze świt,
kłosy na polach trwają,
kłosy jak ciepły wiatr,
sens swoich dni już poznają..."
Autor: Pustocień

Kłosy z poniższych zdjęć nie rosną w polu, są to kwiatostany trawy rozplenicy japońskiej (Pennisetum alopecuroides) rosnącej w moim ogrodzie. Trawa ta rozpoczyna kwitnienie już w lipcu, ale moja, a właściwie moje zaczęły kwitnąć dopiero niedawno, bowiem wiosną podzieliłam rozrośnięte kępy i to chyba spowodowała opóźnienie w kwitnieniu.


I jeszcze ciekawostka - znowu kwitnie dzwonek zwany różową ośmiorniczką.


sobota, 22 września 2012

Już jesień

"Przyszła złota jesień,
Zapoczątkował ją wrzesień.
Na drzewach liście w złocie i czerwieni,
Rankiem rosa na trawie srebrzyście się mieni..."
Autor: Robert Sawicki


"...A mnie jest szkoda lata
I letnich złotych wspomnień.
Niech mówią "głupi" o mnie,
A mnie jest żal.
Na dworze szaro, smutno,
A jeszcze przed miesiącem
Wesoło - zieleń, słońce.
Naprawdę żal..."
Autorzy piosenki: A. Lewandowski, E. Schlechter

wtorek, 18 września 2012

Czas

"Wszystko czeka na swój czas, czas zaś na nic nie czeka."

Świecznica 'Brunette' ('Cimicifuga 'Brunette') powinna rozpocząć kwitnienie w sierpniu, a we wrześniu kończyć, ale moja roślinka zaczęła kwitnąć dopiero teraz. Jak widać wiele prawdy jest w tym gruzińskim przysłowiu. Jesień nie czekając na nic przychodzi o swojej porze, a rośliny kwitną kiedy przyjdzie ich czas i nie zawsze jest on zgodny z terminami podawanymi w opisach. Może to i lepiej, bo nie mam w ogrodzie wielu roślin kwitnących o tej porze, a to opóźnienie sprawia, że ciągle jest co oglądać...


czwartek, 13 września 2012

Walc winobraniowy

Hej winobranie
Historia wieków ulicą dziś mknie,
hej winobranie
dziś nie zabraknie i ciebie i mnie,
grajcie fanfary,
niech staropolski usłyszę wasz ton,
kielich wina i miodu,
potem do korowodu
pójdziemy razem ty i ja!

muzyka: Edward Piórek
słowa: Tadeusz Cegielski

To refren wylansowanego przez Janusza Gniatkowskiego "Walca winobraniowego", który stał się nieoficjalnym hymnem Zielonej Góry.

Ponieważ miasto położone jest na nasłonecznionych wzgórzach, to tu były wysunięte najbardziej na północ w Europie plantacje winorośli, z których produkowano miejscowe wino. Jego smak pozostawiał czasem wiele do życzenia, skoro powstawały o tym legendy. Według jednej z nich Zielona Góra nie potrzebowała kata, bowiem skazanemu na śmierć wystarczyło wlać dzban wina i przywiązać go na noc do ławy, a rano wyrok już był wykonany, bowiem kwaśne wino przeżerało mu wnętrzności.

Pamiętam jeszcze podmiejskie winnice okalające miasto, później były tam plantacje truskawek, a teraz jest osiedle mieszkaniowe m.in. z naszym domem. Przez długie lata tylko symbolicznie przy zielonogórskiej Palmiarni na Winnym Wzgórzu można było zobaczyć niewielką plantację tych roślin. Dzisiaj powracając do winiarskich tradycji tego miejsca, powstają w okolicy nowe plantacje winorośli, a ich właściciele rozpoczynają produkcję własnych win.

Ja co prawda winnicy nie zamierzam zakładać, ale jak przystało na mieszkankę tego regionu, posadzę w ogrodzie dwa krzaczki (właśnie je zakupiłam) i mam nadzieję, że doczekam się owoców. Jeżeli okażą się niezbyt "zjadliwe" to może da się je przerobić na mały gąsiorek winka - oby tylko nie takiego jak z powyższej legendy.


niedziela, 9 września 2012

Wyróżnienia

Wdzięczność jest najpiękniejszą formą szczęścia: należy zarówno do jego przyczyn jak i skutków".
Autor: Walter Dirks

Troszkę nie było mnie w świecie blogowym, bo mieliśmy gości i szukaliśmy mieszkania dla Teściowej, która przeprowadza się do naszego miasta.

Kiedy dzisiaj "dorwałam się" do komputera, byłam ogromnie zaskoczona ilością otrzymanych wyróżnień.

Dziewczyny, jestem Wam ogromnie wdzięczna.
Łucji-Marii z bloga Szkiełkiem, okiem i sercem i Doranmie z bloga Pod niebem szerokim


Bea z bloga Nic nie wiem obdarowała mnie podwójnie


Żeby nie być dłużną, wszystkie wyróżnienia otrzymują ode mnie Dziewczyny prowadzące następujące blogi:

  1. gdzie ważki mówią dobranoc
  2. fotomargosie
  3. ogród z wielkim dzbanem
  4. Avelina w ogrodzie
  5. zapach piwonii
  6. because I like it

zaś wszyscy czytający mojego bloga, niech przyjmą ode mnie kwiaty, które nawet pochmurny dzień rozjaśnią, bo świecą, jakby miały "latarenkę" w środku...


sobota, 1 września 2012

Lilie wodne

Taki spokój rozlany w naturze,
Niebo takie czyste i pogodne -
Na jeziora przejrzystym lazurze
Zakwitają blade lilie wodne
Zakwitają i z schyloną twarzą
Za czymś tęsknią i gonią, i marzą..."
Autor: Adam Asnyk

Pamiętacie scenę z filmu "Noce i dnie", kiedy Karol Strasburger grający Józefa Tolibowskiego zbierał dla Barbary naręcze nenufarów?

Ta scena jest uznawana za najbardziej romantyczną scenę w historii polskiego filmu, ale ja wolę patrzeć na te kwiaty kiedy wynurzają się z wody i wyglądają jakby pływały bez żadnej "uwięzi"...


albo wynurzały się, by być bliżej nieba, które odbija się w tafli wody...


Rybkom też odpowiada ich towarzystwo, ale nie bardzo chciały mi pozować...


Takie piękne kwiaty nie kwitną niestety w moim ogrodzie, bo nie mam tyle miejsca, ale przy firmie mojego męża, bo pracuje w tak pięknym otoczeniu...