Obserwatorzy

piątek, 13 kwietnia 2012

Żonkile zapłakane deszczem

„spotkały się dwa żonkile
w kawiarni na krótką chwilę
paplały o wszystkich kwiatach
urokach wiosny i lata...
...każdemu łatkę przypięły
wypiwszy deszczówki kielich...”
Autor: Jacek Suchowicz

„Autobusy zapłakane deszczem” – parafrazując tekst Jonasza Kofty, można by dzisiaj powiedzieć - żonkile zapłakane deszczem.


Niestety ciągle chłodno i pada deszcz. Przez taką pogodę kwiaty nie chcą się rozwijać, a szkoda, tym bardziej, że tak wyglądają te, które zostały uszkodzone przez przymrozki. Nic z nich już nie będzie.


Przetrwały tylko cebule sadzone w listopadzie –  było tak ciepło. Posadziłam je głębiej, a że sadzone były tak późno to i wegetację rozpoczęły później. Tylko temu zawdzięczam, że mogę cieszyć się ich kwiatami, i że to kwitnienie jeszcze troszkę potrwa, bo niektóre mają pąki, a są też takie, które dopiero wychodzą z ziemi.


16 komentarzy:

  1. U mnie padało całą noc i się oziębiło. Moje narcyzy jeszcze nie kwitną, ale lada dzień pokażą kwiaty. Trochę ich dosadziłam w tamtym roku, ciekawa jestem jak zakwitną.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że pokażesz kwitnące.
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. Moje zaczęły kwitnąć, jest chyba z 5 kwiatków. Smutno patrzeć na listki, które wyszły z ziemi i zmarzły. Wierszyk znowu wspaniały wybrałaś. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pogodę nic nie poradzimy, ale szkoda niektórych roślinek. Ciesze się, że wierszyk przypadł Ci do gustu.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. U mnie niby ciepło ale żonkile jeszcze w pąkach. Niestety przepadły mi wszystkie żółte miniaturki. Nie wiem czy mróz czy jakiś podjadacz.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moich starszych niestety zostało tylko to co na zdjęciach. Będę musiała wykopać i zobaczyć czy tylko listki i pączki przemarzły, czy cebulki też do wyrzucenia.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Piękne żonkile i piękny tekst Jacka Suchowicza...
    Moje też powoli zaczynają plotkować :)
    Pozdrawiam
    Halina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby kwiatki jak najdłużej i najpiękniej plotkowały:-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Smutny widok tych brązowych narcyzy. U mnie jakość oszczędziło je. Te których nie wyżarły nornice wychodzą, ale czy zakwitną ...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejmy nadzieję, że te które przetrwały odwdzięczą się kwiatami.
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ciekawy post - mało wiem o tym, jak w Polsce rosna narcyzy a bardzo chcę mieć ich u siebie duuuużo. Dzisiaj u Mamy też widziałam takie brązowe zmarźnięte liście - kurczę martwi mnie to ... będę musiała eksperymentować.
    Pozdrawiam serdecznie, K

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu, na ogół w Polsce narcyzom żyje się dobrze. Problem jest wtedy, kiedy przy ciepłej zimie i wczesnej wiośnie zaczynają rosnąć, a trafią się na nie osłoniętych rabatach późne przymrozki. Wtedy jest tak jak na moich zdjęciach. Sadzone późną jesienią nie są takie skore do wychodzenia przedwcześnie i takim się udaje.
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Niech dzionek który się zaczął przyniesie Ci radosne chwile. Jest wiosna - pora radości - więc dzień spędzaj mile. Serdecznie pozdrawiam,
    buziaki zostawiam.

    żonkile też u mnie parę wykwitły

    OdpowiedzUsuń
  8. mama zrobiła psu 2 sweterki jest zimno to nakładam mu.Dziękuję za miłe słowa.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie niestety wszystko takie jak u Ciebie na trzecim i czwartym zdjęciu. A miało być tak kolorowo...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To rzeczywiście nieciekawy widok. Szkoda roślinek, ale może te które kwitną znacznie później wynagrodzą nam stratę.
      Pozdrawiam

      Usuń