Obserwatorzy

czwartek, 13 września 2012

Walc winobraniowy

Hej winobranie
Historia wieków ulicą dziś mknie,
hej winobranie
dziś nie zabraknie i ciebie i mnie,
grajcie fanfary,
niech staropolski usłyszę wasz ton,
kielich wina i miodu,
potem do korowodu
pójdziemy razem ty i ja!

muzyka: Edward Piórek
słowa: Tadeusz Cegielski

To refren wylansowanego przez Janusza Gniatkowskiego "Walca winobraniowego", który stał się nieoficjalnym hymnem Zielonej Góry.

Ponieważ miasto położone jest na nasłonecznionych wzgórzach, to tu były wysunięte najbardziej na północ w Europie plantacje winorośli, z których produkowano miejscowe wino. Jego smak pozostawiał czasem wiele do życzenia, skoro powstawały o tym legendy. Według jednej z nich Zielona Góra nie potrzebowała kata, bowiem skazanemu na śmierć wystarczyło wlać dzban wina i przywiązać go na noc do ławy, a rano wyrok już był wykonany, bowiem kwaśne wino przeżerało mu wnętrzności.

Pamiętam jeszcze podmiejskie winnice okalające miasto, później były tam plantacje truskawek, a teraz jest osiedle mieszkaniowe m.in. z naszym domem. Przez długie lata tylko symbolicznie przy zielonogórskiej Palmiarni na Winnym Wzgórzu można było zobaczyć niewielką plantację tych roślin. Dzisiaj powracając do winiarskich tradycji tego miejsca, powstają w okolicy nowe plantacje winorośli, a ich właściciele rozpoczynają produkcję własnych win.

Ja co prawda winnicy nie zamierzam zakładać, ale jak przystało na mieszkankę tego regionu, posadzę w ogrodzie dwa krzaczki (właśnie je zakupiłam) i mam nadzieję, że doczekam się owoców. Jeżeli okażą się niezbyt "zjadliwe" to może da się je przerobić na mały gąsiorek winka - oby tylko nie takiego jak z powyższej legendy.


14 komentarzy:

  1. Dobre wino powstaje z dobrych, słodkich winogron, więc może od razu posadź więcej krzaczków ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korci mnie żeby dokupić jeszcze sadzonki ciemnych, może w sobotę przejdę się na deptak i tam u plantatorów dokupię:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  2. swoje wino jest super- a jak potrzymasz w cieple to zrobi się najprawdziwszy szampan- wiem co mówię tak stało się z 5 ostatnimi butelkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wina jeszcze nie robiłam, po raz pierwszy w tym roku robię nalewkę z orzechów, która ma smakować jak porto - zobaczę co z tego wyniknie:))
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Oj, straszna śmierć chociaż może ze znieczuleniem.Mam nadzieję ,że winobranie u Ciebie już w następnym sezonie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć ile w tych legendach było prawdy - może rozpowszechniano je z zazdrości, bo winko nie było takie złe:))) Mam nadzieję, że moim sadzonkom zima nie będzie straszna i coś z nich będzie:)
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Jakie cudne krzaczory,będą z nich dorodne gronka i bardzo smaczne winko.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyglądają dorodnie i może będzie im dobrze w moim ogródku:))
      Pozdrawiam

      Usuń
  5. Ja się nie mogłam doczekać winogron przez kilka ostatnich lat... a to zawiązki zmarzły, a to szara pleśń je dopadła... no więc wyrzuciłam je.
    Ale Tobie ze względu na region może się udać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To kapryśne roślinki, ale są już odmiany odporne na choroby, te które kupiłam takie mają być, ale jak to mówią "okaże się w praniu":)))
      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Ciekawa jestem po jakim czasie to wino będziesz nastawiać :)
    Napisz post o tej nalewce orzechowej, chętnie poczytam.
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te sadzonki mają zacząć owocować po 2 latach, to jeszcze troszkę czasu mam, a o nalewce napiszę jak się okaże że przepis sprawdzony, bo nie chciałabym nikogo "wpędzić w maliny":)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Czytam o winie u Ciebie, a słucham miłego bulgotu u siebie.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że bulgot będzie smaczny:))
      Pozdrawiam

      Usuń