Obserwatorzy

piątek, 19 kwietnia 2019

Psiząb

"Przypomina psie zęby
cebulą kwiat cudowny
co wytchnieniem wiatru
płatki obraca ku niebu..."

Autor: Aleksandra Baltissen

Jeśli tylko nie widać cebulek, to kwiatki w niczym nie przypominają swej nazwy...



I jeszcze troszkę słonecznego koloru...





A dla równowagi...



I to już wszystko.... nocne przymrozki zrobiły swoje...
ale jej wystarczy to co jest... 




niedziela, 24 marca 2019

Nareszcie...

" Przyleciały...
Wszędzie ich ćwierkanie słyszę
Zaszumiało...
Delikatne młode listki wiatr kołysze
Zaświeciło...
Przyroda wstaje nieco zdziwiona 
Zapachniało...
To hiacynty i konwalia zadowolona

Te kolory, zapachy, ciepłe powietrze...
Jest wiosna!
Nareszcie!"

Autor: W.Johansson

Do mnie przyszła wczoraj, w sobotni bardzo ciepły i słoneczny dzień... Jeszcze nie ma delikatnych listków na drzewach i hiacynty jeszcze nie pachną, ale pierwsze tulipany już ją powitały... 


runianka japońska,


śnieżnik lśniący,



rabarbar,


a za chwilkę dołączą hiacynty...


Niedziela już nie tak ciepła, ale również słoneczna... na razie pogoda "w kratkę"... jak to w marcu, ale wiosna już jest :) 

sobota, 23 lutego 2019

Jeszcze nie teraz...

"Jeszcze za wcześnie, jeszcze nie teraz..."

To tylko słowa piosenki, ale w sam raz pasujące do tego co serwuje nam pogoda...

Kilka ciepłych dni  sprawiło, że malutkie krokusy ciekawie wystawiły do słońca płatki, ale tak jak w przysłowiu - jedna jaskółka wiosny nie czyni, tak i te kwiatuszki nie czynią wiosny.


Na prawdziwą trzeba jeszcze troszkę poczekać, jednak taki widok napawa nadzieją na szybkie przedwiośnie... 

wtorek, 12 lutego 2019

Retrospekcja

"Wspomnienia są jak perły - mają w sobie coś z klejnotów i coś z łez."
Autor nieznany

Taki był dla mnie ubiegły rok. Wspomnienia... te miłe jak klejnoty, i te smutne wywołujące łzy...

Pożegnałam moją Mamę... miłe wspomnienia związane z Jej osobą, ale i smutek, że już Jej nie ma...

Zoperowano mi kręgosłup... najpierw łzy wywołane bólem, a później radość, że już nie boli...

Wiernej towarzyszki moich prac ogrodowych też już nie ma... odeszła po 10 latach bycia z nami nasza biszkoptowa goldenka...



Ogród... to bardzo przyjemne miejsce zarówno pracy jak i odpoczynku, ale ubiegłoroczna susza i brak możliwości pracy po operacji zrobiły swoje... krzewom nie pomogło podlewanie i sporo uschło, a drzewa bardzo szybko straciły liście i jesień nie była już kolorowa...

Teraz przede mną nowy czas do zagospodarowania...

Na razie wróciłam do pracy... tej zawodowej, jednak mam nadzieję, że z wiosną wrócę do ogrodu. Na pewno trzeba będzie co nieco zmienić, ale to raczej dobrze, bo znowu będzie o czym pisać... i tak kolejny roczek blogowania (choć niewielkiego)  został za mną, a kolejny mam nadzieję przede mną...