Obserwatorzy

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Nowy Rok

W Nowym 2013 Roku życzę Wam pomyślności,
samych spokojnych i pogodnych dni
oraz mnóstwa cudownych i wzniosłych chwil...


i jeszcze taki alfabet na cały rok ...

A... anioła stróża u boku
B... buziaków słodkich miliony
C... czasu wolnego dla siebie
D... drogi usłanej różami
E... ekskluzywnych wakacji
F... fury pieniążków
G... gwiaździstego nieba
H... horoskopu korzystnego
I... i oprócz tego
J... jasności umysłu
K... kolorowych chwil
L... lotów wysokich
M... miłosnych uniesień
N... nieprzemijającej urody
O... oddechu od codzienności
P... pogodnych dni
R... romantycznych wieczorów
S... szalonych nocy
T... tylko spełnionych marzeń
U... uroku osobistego
W... wiary w sukces
Z... ZAWSZE UŚMIECHNIĘTEJ BUZI W KAŻDY DZIEŃ
Autor: Piotr Masiak

piątek, 28 grudnia 2012

o czym innym chciałam ...

a o czym innym będzie.

Wszystko zaczęło się od okna. Jak dla mnie to mogłoby na nich nic nie wisieć, ale mój M jest innego zdania i tak chłopskim targiem stanęło na tym, że coś wisi, ale nie do końca zasłania. Tym razem są to firany sznurkowe, srebrzysto-białe z koralikami.


Słońce od rana przygrzewało i tak niechcący spojrzałam na okno i o zgrozo, wyglądało jakby wcale nie było myte, a przecież przed świętami czyściłam wszystkie. Deszcz jednak zrobił swoje, bo Święta minęły pod znakiem deszczu, a nie śniegu, niestety nie było biało, za to bardzo ciepło.

Musiałam wyjść na taras żeby umyć to okno - jest nieotwieralne - bo takie odsłonięte, a nie całkiem czyste wygląda niezbyt elegancko.
Słoneczko przygrzewało i zapraszało na spacer po ogrodzie. Tam gdzie tuje sąsiada zasłaniają dostęp promykom słońca, ziemia była zamarznięta, ale tam gdzie słoneczko grzeje bez ograniczeń ziemia rozmarzła, a padający deszcz sprawił, że nawet różaneczniki wyprostowały listki. Z daleka zobaczyłam coś zielonego, pomyślałam że trawa, ale jak podeszłam bliżej okazało się, że nie.


Nie wiem co kiełkuje, prawdopodobnie to narcyzy, zaznaczyłam patyczkiem miejsce sadzenia cebulek żeby wiosną nie narozrabiać.
Czy to naprawdę 28 grudnia?

niedziela, 23 grudnia 2012

Idą Święta ...

"Śnieg puszysty, śnieg srebrzysty,
wczesnym rankiem z nieba spadł,
na choinkach, na gałązkach
biały puch cichutko siadł,
noc gwiaździsta, noc srebrzysta
otuliła cały świat,
w tajemniczej, mrocznej ciszy
umilkł las i zasnął wiatr.

Gwiazdo magiczna rozbłyśnij w tę Noc,
radość i pokój do serc naszych wnieś,
w zimową, jedyną, cudowną tę Noc,
Gwiazdo złocista na niebie nam świeć"


Wszystkim odwiedzającym mnie w tym wirtualnym świecie pragnę złożyć najlepsze życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia, aby przyjście na świat Chrystusa przyniosło ze sobą do Waszych domów radość, pokój, nadzieję i miłość.

środa, 12 grudnia 2012

Wyróżnienie

"Zabawa jest nauką, nauka zabawą. Im więcej zabawy, tym więcej nauki."
Autor: Glenn Doman

Jeszcze w listopadzie Łucja-Maria obdarowała mnie wyróżnieniem:


i w tej zabawie zadała następujące pytania:
  1. Picasso czy Monet - Monet
  2. Czapka czy bez - bez
  3. Woda czy wino - woda
  4. Manicure czy bez - bez
  5. Kino czy opera - kino
  6. Okulary czy soczewki - okulary
  7. Listy czy e-mail - listy
  8. Złoto czy srebro - złoto
  9. Ceramiczny kubik czy porcelanowa filiżanka - porcelanowa filiżanka
  10. Łagodna czy pikantna - łagodna

Zabawa polega na udzieleniu odpowiedzi na zadane pytania i nominowaniu nie więcej niż 11 blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, dając tym samym możliwość ich rozpowszechnienia.

Oto moje pytania:
  1. Słońce czy śnieg
  2. Morze czy góry
  3. Ogródek przydomowy czy działka ogrodnicza
  4. Cebulowe czy byliny
  5. Iglaste czy liściaste
  6. Trawnik czy łąka
  7. Zwierzątka czworonożne czy pierzaste
  8. Telewizor czy radio
  9. Książka czy film
  10. Choinka sztuczna czy żywa
  11. Boże Narodzenie czy Wielkanoc

Blogi które nominuję to:

Celowo nie zadałam trudniejszych pytań bo wiem, że w przygotowaniach przedświątecznych doba jest za krótka, ale mam nadzieję, że w przerwie prac znajdziecie chwilkę na zabawę.

niedziela, 2 grudnia 2012

Hipeastrum czy amarylis...

... - oto jest pytanie. Parafraza szekspirowskiego być albo nie być, ale jak nie mieć takich pytań, skoro nie wiadomo o co chodzi?

Ale może od początku.

Czy Wy też tak macie, że jak widzicie w sklepie jakąś "roślinną bidulę" to nie macie sumienia żeby ją tam zostawić? Sprowadzają do marketów roślinki, i jak ktoś ich nie kupi, to wyglądają jak bidule - zasuszone. Jakby je zostawić jeszcze troszkę dłużej to tylko suche badylki odstraszałyby klientów.

Zastanawiam się po co do marketów spożywczo-przemysłowych sprowadzać rośliny. Przecież to nie towar zapakowany w pudełko czy puszkę z określonym terminem przydatności do spożycia, który wystarczy postawić na półce. Ta roślina żyje, potrzebuje do życia wody, pokarmu i słońca, a skoro nie mogą tego zapewnić to po co???

No i właśnie takie dwie bidulki ostatnio nabyłam. Problem w tym, że nie wiem co. Sprowadzone z Holandii, na etykiecie napisano, że to amarylis, tylko że amarylis kwitnie latem, a teraz jest... no właśnie, za oknem troszkę zaśnieżyło, a bidule mają pąki i biorą się do kwitnienia, wiec albo jest to hipeastrum, albo sztucznie pędzony amarylis.

Najprościej byłoby sprawdzić po łodydze kwiatowej, która u hipeastrum jest w środku pusta, a u amarylisa pełna, ale z tym muszę poczekać, aż przekwitną, a mam nadzieję doczekać się kwiatków - nie wiem tylko w jakim będą kolorze, bo na etykiecie takich informacji brak.

Przesadziłam je z plastikowych doniczek do "normalnych", do lepszego podłoża i "jedzonka" też dostały, wiec chyba wszystko jest na najlepszej drodze.

Tak prezentują się teraz, a jakie będą kwiatki to zobaczymy...


"Dostało" się też szkolno-pestkowym cytrynkom mojej córci


sobota, 24 listopada 2012

Impresje jesienne

"... po ogrodzie moim, przechadza się jesień,
w kaloszach i w swetrze za dużym,
szal z kolorów tęczy, wybitnie jej służy..."
Autor: Zofia Szydzik

Prawdę mówiąc nie ma już szala w kolorach tęczy, bo najpiękniej przebarwione listki dawno opadły, ale mam nadzieję, że wiosna będzie bardzo kolorowa i to za sprawą cebulowych. Listopadowe sadzenie cebulek kwiatowych weszło mi już chyba w krew. Nie mogę oprzeć się kiedy je widzę - tym razem też. Będąc w markecie budowlanym zobaczyłam cebulki oferowane teraz w bardzo atrakcyjnych cenach, a że w doskonałej kondycji, to skusiłam się i kupiłam kolejne tulipany, narcyzy i krokusy. Ostatnimi czasy późna jesień jest u nas ciepła i to właśnie późno sadzone cebule, co prawda nie kwitną pierwsze, ale przynajmniej nie wymarzają po wiosennych przymrozkach.


Nie oznacza to, że zawsze tak późno je sadzę. Inne posadziłam w odpowiednim terminie, a to za sprawą mojego M. W Jego firmie od jakiegoś czasu wczesną jesienią sprzedawane są wśród pracowników cebulki kwiatów, a zebrane w ten sposób pieniądze przekazywane na Dom Dziecka, którym firma się opiekuje. To szczytny cel i cebulki rozchodzą się jak świeże bułeczki, problem tylko w tym, że nigdy nie wiadomo co z nich wyrośnie. To znaczy wiadomo, że tulipany i narcyzy, ale nie wiadomo jakie. W tym roku wiadomo na pewno, że tulipany będą żółte i czerwone i że będą narcyzy.

Szczerze mówiąc wcale mi to nie przeszkadza, bo o ile drzewa, krzewy lub byliny lubię mieć takie troszkę niecodzienne, o tyle cebulowymi zachwycam się w każdej postaci, a że raczej nie wykopuję cebulek i pozostawiam je w ziemi, a kiedy zaczynają troszkę marniej kwitnąć lub całkowicie giną zastępuję je nowymi, to troszkę szkoda byłoby nowości, bo i zdobyć je niełatwo i kasiorka niemała, wiec może niech zostanie tak jak jest.

Serdecznie dziękuję stałym bywalcom za odwiedziny i pozostawiane komentarze, miło mi również powitać nowych obserwatorów. Życzę Wszystkim przyjemnego weekendu. Do poczytania w następnym poście.

poniedziałek, 19 listopada 2012

Zabawy czas zacząć

"Czas pędzi, kiedy człowiek dobrze się bawi."
Autor: Emma Bull

Spotkała mnie kolejna niespodzianka - wyróżnienie, tym razem od Talibry, za które serdecznie dziękuję.


Zabawa polega na udzieleniu odpowiedzi na 11 pytań i nominowaniu kolejnych - nie więcej niż 11 blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, aby dać możliwość ich rozpowszechnienia. Pytania mogą pozostać te same, albo wymyślone przez Was. Mam nadzieję, że znajdziecie w ten jesienny czas wolną chwilkę i przyłączycie się do zabawy. Serdecznie zapraszam.

Oto moje odpowiedzi na pytania otrzymane od Talibry:
  1. Twój ulubiony kolor? - Różny, w zależności od nastroju.
  2. Zobacz na znaczenie swojego imienia i napisz czy pasuje do Twojej osobowości? - Niestety, znaczenie imienia nie zawsze idzie w parze z osobowością.
  3. Film, książka, piosenka, która najbardziej wpłynęła na Twoje życie. - Film - Skrzypek na dachu - za przywiązanie do tradycji, za rodzinę, za przyjęcie nadchodzących zmian.
  4. Jeśli miałbyś/miałabyś możliwość przeniesienia się do PRZYSZŁOŚCI co chciałbyś/chciałabyś zobaczyć? - Nic, bo oczekiwanie na to co będzie jest ciekawsze.
  5. Mail czy list? - List, choć to już przeżytek.
  6. Z kim z osób już nie żyjących chciałbyś/chciałabyś porozmawiać? - Z nikim. Jeśli nie zapytałam wcześniej, to nie wiem czy teraz chciałabym o to samo zapytać.
  7. Ulubiony miesiąc. - Każdy ciepły.
  8. W dzieciństwie/w czasie dorastania lepiej dogadywałeś/dogadywałaś się z mamą czy tatą? - Z konieczności z mamą, bo tata wcześnie zmarł.
  9. Twoja ulubiona potrawa? - Za dużo, żeby wymieniać.
  10. Twój ulubiony sportowiec to...? - Zimowa para Justyna i Adam.
  11. I jedno pytanie polityczne :) Obama czy Romney? - Chyba wszystko jedno, każdy coś obiecuje, tylko dotrzymać słowa trudno.
i moje nominacje:

poniedziałek, 12 listopada 2012

Lubię - nie lubię

Za oknami jesień, wieczory coraz dłuższe, zdolności rękodzielniczych u mnie brak, to może czas przyłączyć się do zabawy. Trafiłam na nią dzięki blogowi megimoher. Pomysłodawczynią jest Klarka, a zabawa polega na chwaleniu się. Jedyne co trzeba zrobić to "... napisać o sobie co najmniej pięć dobrych rzeczy, można w komentarzu, można u siebie na blogu i tak jak w każdym łańcuszku, puścić go między ludzi. Kto nie napisze to nie wiem co, a kto napisze to mu uwierzymy, o!"

Czasami bywam osobą troszkę przewrotną, to pozwólcie, że swoje 5 rzeczy podam słowami wiersza Czesławy Lachut

"Oszustów, zdrajców - nie lubię!
Fałszu w przyjaźni, nieszczerości - nie lubię!
Pochlebców, wazeliniarzy - nie lubię!
Także nie lubię tych, co poniżają biednego,
bo nie ma grosza marnego.
Nie lubię tych, co tworzą dorobkiewiczów klany,
choć każdy z nich mógłby być ścigany,
gdyby sprawiedliwość istniała i chciała,
ich źródła dochodów skrupulatnie zlustrowała.

Ale lubię, nawet kocham człowieka,
co z pomocą potrzebującemu spieszy, nie zwleka,
nie unika z nim spotkań, przed nim nie ucieka
i na przedawnienie obietnic nie czeka!
Tylko odruch serca szczerego wyróżnia ludzi formatu wielkiego!"

Ale zdjęcia poniższe nie są przewrotne. To nie są wiosenne bratki, tylko ich "dzieci". Wiosną posadziłam w donicy kilka sadzonek, kiedy przekwitły wyrwałam je, ale nasionka musiały zostać. Nawet śniegu się nie przestraszyły, no i teraz mam listopadowe bratki.


piątek, 9 listopada 2012

Tylko jedno drzewo

"Opadają liście
Czas snuje się mgliście
Świetliście
Anieliście
Liście
Liście
Liście..."
Autor: Jantar

Poniższe zdjęcia przedstawiają liście grujecznika japońskiego (Cercidiphyllum japonicum). Tylko jedno drzewo...


To ulubione drzewo mojego M. Ma wiele zalet i tylko jedną wadę - oczywiście drzewo, nie M. Jest niekłopotliwe w uprawie, może rosnąć zarówno w słońcu jak i cieniu, nie straszne mu ciepełko i chłód, nie wymaga cięcia, nie choruje, ale największą zaletą jest to, że najszybciej przebarwia się jesienią, wnosząc do ogrodu całą gamę kolorów. A wada? No cóż, wystarczy jeden leciutki przymrozek i wszystkie liście zamiast na drzewie są na trawniku - a w naszym wypadku na trawniczku :)))


niedziela, 4 listopada 2012

31 dni ... tylko i aż

"Nie mów już o przemijaniu
Z dawien znana to teoria
To jak echo po pięknym graniu
Jeszcze słyszysz, a to już historia..."
Autor: Halina Kędzierewicz

Jeden miesiąc to w przypadku października tylko trzydzieści jeden dni... niby niewiele, a tyle może się wydarzyć...

Początek miesiąca to prace w ogrodzie. Pogoda sprzyjała sadzeniu, przesadzaniu, dosadzaniu - krzewów i cebulek kwiatowych.

Kupione mieszkanie dla Teściowej - według ogłoszenia po generalnym remoncie - ale jak się później okazało bez prądu w kontaktach. Przyszłoby Wam do głowy to sprawdzać? No i po generalnym remoncie kolejny remont - kucie ścian, nowa instalacja, szpachlowanie, malowanie, sprzątanie, przeprowadzka i to wszystko w ciągu jednego tygodnia... ufff.

Kolejna rocznica ślubu i bardzo miła niespodzianka w postaci kolacji przygotowanej przez naszych Przyjaciół - radosne wydarzenie, a po powrocie do domu smutna wiadomość, odeszła - za wcześnie - moja koleżanka, z którą przepracowałam kilkanaście lat...

W życiu jak w przyrodzie, nie spodziewamy się tego co może nastąpić. Jednego dnia piękne słońce, ogród mieni się kolorami liści,


a następnego dnia już nic nie jest takie jak wczoraj...


Według Jima Rohna "za każdy zdyscyplinowany wysiłek jest wielokrotnie wyższa nagroda."
Mój wysiłek nie do końca jest zdyscyplinowany, ale został nagrodzony. I taką nagrodą jest dla mnie kolejne wyróżnienie - tym razem nagrodą Sunshine Award. Obdarowała mnie ponownie Łucja-Maria, za które bardzo serdecznie dziękuję.


Zasady tej zabawy polegają na udzieleniu odpowiedzi na 7 poniższych pytań i obdarowaniu nagrodą innych blogów, by ich autorzy przyłączyli się do zabawy:
  1. ulubiony numer - 3
  2. ulubiony napój bezalkoholowy - woda źródlana
  3. ulubione zwierzę - zawsze pies (teraz jest to suczka Boni)
  4. ulubiona pasja -  ostanio fotografia
  5. ulubiony dzień tygodnia - niedziela (słodkie nicnierobienie)
  6. Facebook, Twitter - żaden, nie jestem zwolenniczką portali internetowych
  7. ulubiony kwiat - róża (ja je lubię one mnie niekoniecznie, nie zawsze chcą u mnie dobrze rosnąć) 
Mam nadzieję, że Łucja wybaczy mi opóźnienie z jakim przystępuję do zabawy, a zaproszeni przeze mnie zechcą się do zabawy przyłączyć:


Bardzo dziękuję, za pamięć i pozostawione komentarze, chociaż tak długo się nie odzywałam. W miarę możliwości zaglądałam do Was jednak nie pozostawiałam wpisów, bo brakowało mi czasu, ale mam nadzieję, że wszystko wróci niedługo do normy.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję i pozdrawiam :)

środa, 3 października 2012

Jesienne astry

"Gdy ogród trochę pustkami świeci
wygląda pustka z każdego kąta
to one radość niosą jak dzieci
wesołe barwne jak latem łąka
ot zwykłe takie jesienne kwiatki
większe i mniejsze po miniatury
jednak przepiękny widok z rabatki
i jeszcze większe cuda natury..."
Autor: L.Mróz-Cieślik


To już ostatnie kolorowe kwiaty w ogrodzie, bo wszystkie moje chryzantemy wymarzły, a to własnie one kończyły sezon ogrodowy.

sobota, 29 września 2012

Kosmos to Onętek...

W dzień pełen słońca i lata
pierzaste płatki rozkłada
Kosmos, czyli Onętek w kwiatach,
jako koronowana świta...


Purpurowy, różowy, lub biały
daje nektar oraz pyłek,
aby motyle się na nim bujały
kolebiąc cuda natury...


Ładnie na zielonych kępkach
ponętnie koper uosabia
i żar słońca w złotych wiązkach
w pieszczoty zamienia...


Przetapia senną spiekotę
haremem kwiatów,
skrząc bursztynowym środkiem
chętnym do całusów...
Autor: Aleksandra Baltissen


Już prawie październik, ale w moim ogrodzie jeszcze nie całkiem jesiennie...